tosty z pasztetem sojowym, pomidorem i serem żółtym, wiongrona, rogal z konfiturą morelową, ciastko
toasts with soy pate, tomatoe & cheese, grapes, croissant with apricot jam, cookie
Znowu poniedziałek zaczął się fatalnie!
Sprawdzian z matematyki poszedł mi tak kiepsko, że do tej pory mam ochotę płakać...Dostanę 1. Na pewno. Nie mogłam się kompletnie skupić.
Poszłam do szkoły, bo gardło mnie już mniej bolało. Nie wyszło mi to oczywiście na dobre, bo rano padał deszcz i wiał silny wiatr... Tak więc konsekwencją tego jest katar i większy kaszel. Suuper.
Rogalik kupiony, w środę planuję upiec własne, zdrowsze.
Tylko 4 osoby idą na humana ode mnie z klasy. Reszta głównie mat-fiz :o W życiu nie poszłabym na profil matematyczny! Nie cierpię jej...
Ah i oczywiście zapomniałabym napisać o mojej przygodzie z grahamką. Zamrożoną. Próbowałam w mikrofali odmrozić, a że jej obsługa jej trochę skomplikowana, bo brak programu dla pieczywa...bułka po 2 min. stała się kamieniem :D Nie było mi do śmiechu, bo znowu musiałam zadowolić się tostami. No niby nie najgorzej, ale tak mi się marzyła mięciutka grahamka. :<
Bułka w mikrofali ? :D Ja smażyłam pizze na patelni kiedyś :o
OdpowiedzUsuńSprawdzian z matematyki to nie koniec świata, zawsze można się poprawić. Nie ma sensu się tym przejmować :*
OdpowiedzUsuńA śniadanie pychota ;D U mnie dzień bez pomidora jest dniem straconym ;pp
Hahahaha moja też robi mi takie niespodzianki. Miałam ustawioną funkcję "crousty" i kamienie wychodziły. :D
OdpowiedzUsuńTo idź na biolchem! Ja tam w życiu nie poszłabym do matfizu, bo nienawidzę fizyki. Do humana też nie, bo nienawidzę polskiego. :P
A ja dzisiaj w szkole nie byłam i nie wiem, czy idę jutro :P Fajnie posiedzieć w domu.
Sprawdzianem się nie przejmuj, każdemu się zdarza ;)
Zdecydowanie polecam te precle. Na drugi dzień odgrzałam w mikrofali (tylko uważaj na ustawienia!) i były mięciutkie. A miód nadaje im lekkiej słodyczy.
UsuńJakąż to ja teraz robię Slyvvi reklamę haha :D
A ja lubię matematykę. I w ogóle przedmioty ścisłe. 'Rzygam' za to historią. Ble, fu, łe :D
OdpowiedzUsuńTosty są pyszne. A pieczywa nie mroziłam nigdy :>
Śniadanko pyszne!
OdpowiedzUsuńSprawdzianem się nie przejmuj, ja też dzisiaj miałam z matmy i mi nie poszedł za dobrze.;) ;D
Urzekający, mały rogalik :D
OdpowiedzUsuńtosty, ciacho i rogalik <3 ale pyszności! ;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem w matfizie i jedyne, na co mogę narzekać to fizyka. Jakoś tak nagle przestałam ją rozumieć -.-
OdpowiedzUsuńCo do bułki to proponuję użyć piekarnika. Wychodzą wtedy pyszne bułeczki <3
Ja też nienawidzę matmy ;x Ale i tak nic nie przebije znienawidzenia do chemii ;)
OdpowiedzUsuńTen rogaliczek jest cudny *_*
U mnie zamrożone pieczywo wyciągamy wieczorem poprzedniego dnia i zostawiamy w ciepłym miejscu - rano są świeżutkie i miękkie jakby prosto z piekarni :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam tostów z pasztetem, tym bardziej sojowym :)
biore rogaliczka i spadam :D
OdpowiedzUsuńmat-fiz- buuu!
OdpowiedzUsuńJa też human;D!
www.growinguup.blogspot.com
Matematyczne profile tez nie są dla mnie. ;p ja jestem na prawiczym, czyli taki human i bardzo sie ciesze z tego wyboru ;) wlasnie czekam na ocene z zaleglego sprawdzianu z matmy.. ciekawe.. 1, czy jakims cudem 2? XD
OdpowiedzUsuńA poranna rozpusta jest jak najbardziej wskazana! Bez niej nie da sie dobrze rozpocząc dnia ;)
Haahahahahaha... PRAWNICZYM*
OdpowiedzUsuńhahhahahhaha :D
Usuńja też od zawsze wiedziałam, że matfiz nie jest mi pisany, bo fizyka to czarna magia dla mnie ;p. a tosty smakowite na śniadanie;).
OdpowiedzUsuńJa tam siedzę w domu i mam chwilę przerwy od szkolnych stresów. Nie tylko dlatego, że jestem chora. Przede wszystkim dlatego, że są rekolekcje :)
OdpowiedzUsuńTeż mam katar i kaszel, i to taki, że mój tata stwierdził iż "czuje się chory jak słucha jak gadam".
A ciastko domowe? Bo wygląda super :)