owsiane pancakes z kiwi, miodem, orzechami, sosem truskawkowym i nespolą*
oat pancakes with kiwi, honey, nuts, strawberry sauce and nespola
*nespola to owoc rosnący m.in. we Włoszech. Ma posmak gruszkowo -jabłkowy, orzeźwiający. Mi smakuje, ale nie jest najlepszym owocem jaki przyszło mi jeść. Więcej informacji tu ---> klik!
Na jutro mam dużo do zrobienia, ale nie mam ochoty się za nic zabierać. Ktoś chętny odrobić mi historię i nauczyć się z fizyki o Księżycu? Resztę zniosę :)
Poza tym, tak poza tematem...bardzo żałuję, że nie będzie mnie na dzisiejszym impact festival i na 30STM :< Pogrążyłam się w żałobie z tego powodu. To już 3 koncert, na który nie idę z durnych powodów. Mam nadzieję, że to nie ostatni ich raz w Polsce. Zresztą z chęcią bym się wybrała i na Kings of Leon w lipcu, ale nie wiem czy wtedy nie wyjadę... :/
Zostawiam Was z jedzonkiem przywiezionym przez mamę :*
Co tu jest?
trochę pokruszone ciastka bez cukru
ciastka jabłkowe z bakaliami
czekoladowe płatki
orzechy ziemne w karmelu(?) co do tego nie jestem pewna
migdały blanszowane
makarony włoskie
sos pomidorowy
krem dulce de leche (wł. dolce di latte), czyli ichniejszy kajmak
green pesto
pomidory suszone
ricotta
parmezan
owoce nespoli ( reszta w woreczku )
ciastka - te z kokardką, m.in. kawowa trufla, makaronik...
Porywam te apetyczne pankejki! :D
OdpowiedzUsuńZ przywiezionych smakołyków też bym coś wyłowiła ;)
To ja również zanurkuję w włoskich pysznosciach! :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności!
OdpowiedzUsuńTeż chcę takie cudowności :D
OdpowiedzUsuńPychota, cudowne pancakesy <3
OdpowiedzUsuńO i u mnie owsiane dzisiaj :) Pysznie podane!
OdpowiedzUsuńO ile pyszności, dobrze Ci! ;)
no same pyszności !! też chcę ;p
OdpowiedzUsuńsmacznie te placki podałaś i ciekawi mnie ten owoc ;)
całkiem fajna włoska paczuszka :D
OdpowiedzUsuńTwoja mama fajne specjały dorwała... co ciekawe, dulce de leche tradycyjnie jest hiszpańskie, a ja mimo że we Włoszech mieszkam 2 lata, to jeszcze mi w ręce tutaj nie wpadło.. Chociaż to może ja jestem mało rozgarnięta i słabo szukałam ^^
Lecę zaraz do sklepu sprawdzić. Produkty z tej serii "Vivi verde" co masz ciastka, są bardzo fajne i mają dość duży wybór produktów, które normalnie jest dość ciężko kupić- mąki i makarony razowe, kasze itd.
Pozdrawiam :)
dziękuję za informacje :)
UsuńWłaśnie moja mama mówiła, że we Włoszech nie jedzą kremów czy np. masła orzechowego, prędzej są to dżemy. No, ale że prosiłam ja o jakiś krem to dorwała kajmak :D
Zazdroszczę Ci, też bym chciała tak sobie mieszkać we Włoszech :<
fakt, ciężko tu o różne smarowidła- zazwyczaj w sklepach jest Nutella, ze 4-5 rodzajów dżemów (i powiem szczerze, że jak chcę kupić jakiś lepszy, tzn. z całymi owocami i bez 5 kilo cukru w środku, to też się muszę nieźle naszukać!), słoik miodu i czasami, ale nie zawsze- masło orzechowe. Oczywiście jeden rodzaj i na półce zazwyczaj stoi ostatni zakurzony słoik ;)
UsuńPowiem szczerze, że ogólnie wybór produktów w sklepach jest mały. Wszystko jest zazwyczaj tylko jednej firmy, góra dwóch ( od ciastek zaczynając, a na jogurtach kończąc). Nawet jeśli chodzi o opcje dostępne w ramach danej marki jest słabo- wszystkiego max 5 rodzajów.
Powiem szczerze, że jak przyjeżdżam do Polski, to mam ogromną frajdę z wycieczki do spożywczaka i z każdego produktu cieszę sie jak wariatka ;) W Polsce w moim osiedlowym sklepie jest większy wybór produktów, niż tutaj w sklepie w centrum miasta. Ok, nie mieszkam w jakiejś wielkiej metropolii, ale w normalnym mieście.
Po np. zieloną herbatę muszę jeździć do hipermarketu 20 km za miastem :P hahah no cóż, wszystko ma swoje uroki...
Pobyt we Włoszech na pewno bardzo dużo mi dał- nawet w takich abstrakcyjnych i pozornie nieistotnych aspektach jak kulinaria :) nauczyłam się gotować! i podobno- według Włochów dobrze sobie radzę :)
A co do mieszkania tutaj... Uwierz mi- nic trudnego! Teraz, jak jest UE, taki wyjazd do pikuś. Trochę latania i formalności, ale serio nie jest to trudne :)
Ja przyjechałam na studia- rozważałam pozostanie... ale w końcu zdecydowałam, że za parę tygodni wracam do kraju.
Haha rozgadałam się! ale to dlatego, że bardzo lubię Twojego bloga :)
te owoce nespoli zaciekawiły mnie najbardziej!:D
OdpowiedzUsuńO matko, niech i mi mama przywozi takie prezenty :D
OdpowiedzUsuńJejku , prześlicznie to wygląda : ) Aż chciało by się codziennie jeść ; ) Mniam ♥ .
OdpowiedzUsuńObserwuję ; )
zapraszam do mnie : http://vizualny-swiat.blogspot.com/ Pozdrawiam ; )
Hah, u mnie pół szkoły wywiało na ten festiwal :D Zazdroszczę prezentów i tych owoców :o !
OdpowiedzUsuńten owoc to całkowita nowość, nawet o nim nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszcze tak cudownej paczki *.*
OdpowiedzUsuńA ja chcę ten ichni kajmak, musi być boski! Z pewnością zaprezentujesz nam go do śniadania, hę?:)
OdpowiedzUsuńTę nespolę też chcę, skoro ma posmak jabłka... <3
Co za zestaw pyszności! :) Zazdroszczę, na pewno wszystko jest pyszne.
OdpowiedzUsuńile przepyszności! o rany <3
OdpowiedzUsuńja też żałuje, też miałam iść, z przyjaciółką, boże, tak kocham Marsów, a wszystko nie wypaliło... :<
intrygujesz tą nespolą, też jest dla mnie nieznana :) ale w sumie kaki też kiedyś było, więc może niedługo wejdzie na salony!
OdpowiedzUsuńile pyszności <3
OdpowiedzUsuńTe placki wyglądają obłędnie *_*
aaaleee się zgrałyśmy z plckami dzisiaj :D
OdpowiedzUsuńmniam uwielbiam takie placki, a Twoje wyglądają bardzo ciekawie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
obserwuję moze i Ty zechcesz zaobserwować :)
Pyszne pankejki !
OdpowiedzUsuńMama przywiozla tyle dobra :D
Witaj. Nominowałam Cię do Liebster award. Zapraszam do odpowiedzi na pytania. ;)
OdpowiedzUsuńhellosweetday.blogspot.com
Nominowałam Cię do Liebster Blog :*
OdpowiedzUsuń