sobota, 21 kwietnia 2012

115.




kluski leniwe z pieczonym jabłkiem, nerkowcami i powidłami śliwkowymi
noodles with baked apple, cashews, plum jam



Ale ładna pogoda <3
Na 11:30 musiałam iść na spotkanie do bierzmowania, wracając poszłam okrężną drogą. Dotleniłam się, tego mi było trzeba :) A teraz pogoda się zepsuła i chyba będzie padać...
Klusek mi brakowało, miałam na nie ogromną ochotę dziś. Tak samo jak na tuńczyka.

Geografię mam już prawie za sobą. Teraz czas na fizykę & biologię. Nie...najpierw odpoczynek :D

Miłego wieczoru!:*

13 komentarzy:

  1. Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam leniwe. Czas nadrobić. Pychota : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, jesteś genialna! <3 Uwielbiam takie kluski, dzięki za przypomnienie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę zrobić jakieś kluchy. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. mmm genialne! uwielbiam leniwe, chcę takie na słodko <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę leniwych klusek i leniwej soboty! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpoczynek najważniejszy !

    Kluseczki! Wieki ich nie jadłam <3

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie dziś też jest ładna pogoda, nareszcie!;)
    Pyszne jedzonko.:P

    OdpowiedzUsuń
  8. Leniwe, jabłka, powidła i nerkowce :) Wszystko co lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wciąż powtarzam humana... muszę w końcu skonfrontować się z przyrodą :/

    Leniwe <3

    OdpowiedzUsuń
  10. taaaak, odpoczynek - najważniejsza sprawa :))
    zawsze jadłam je tylko na obiad, chyba czas to zmienić!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...