owoce {jabłko, brzoskwinia} zapiekane z płatkami zbóż, bakaliami i z masłem orzechowym*
baked fruits { peach, apple} with cereal flakes
twarde jabłko
duża brzoskwinia
łyżeczka miodu
6-7 łyżek mieszaki płatków i otrębów
jajko
mleko
bakalie np. migdały, orzechy laskowe, suszone owoce
Jabłko i brzoskwinię kroimy w kostkę. W miseczce mieszamy płatki, jajko i trochę mleka. Dodajemy bakalie i miód, mieszamy razem z owocami. Naczynko smarujemy lekko tłuszczem i pieczemy 30 min. w 180*.
Nie miałam zbyt dużego pola do popisu, bo okazało się, że nie ma praktycznie nic specjalnego do zjedzenia. Tak więc z niewielkiej ilości składników upiekłam to cudo. Naprawdę, nie spodziewałam się, że będzie tak dobre! Skromna ja xD
Oczywiście musiałam dodać później bazylię. Ostrzegałam!
Wczoraj cały dzień padało, najbardziej jak wracałam z kina. Nawet parasol niewiele mi pomógł. W kinie tłumy. Tak to jest w dniu premiery. Dobrze, że miałam już kupiony bilet, bo bym nie obejrzała filmu. Autobus spóźnił się ponad 10min., więc już nawet nie miałam czasu pójść do toalety.
Film
Dla tych, którzy czytali książkę.
Jeżeli chodzi o mnie, na samym początku seansu już się do siebie uśmiechnęłam, bo były napisy. Żadnego lektora czy broń Boże! dubbingu, które psują filmy zagranicznej produkcji. Nie śledziłam wyboru aktorów, ale nie było tak źle, jak się spodziewałam. Jocelyn i Clary były do siebie podobne. Simon był przystojniejszy niż sobie wyobrażałam, ale Jace już mniej. Kompletnie mi nie pasowali aktorzy grający Aleca, Magnusa i Valentine'a. Hodge również mnie nie powalił. Wiele scen było zmienionych, dużo też pominięto, a szkoda. Film nie był najgorszy, ale nie powalił mnie też na kolana. Książkę czytałam dawno temu ( zaraz jak się pojawiła na rynku i drugi raz rok później), więc szczegółów aż za bardzo nie pamiętałam, ale jednak było się do czego przyczepić. Mam podobne zdanie jak dziewczyna, która napisała tą opinię ----> KLIK
Dla tych, którzy nie czytali
Wiadomo, że inaczej jest oglądać film po przeczytaniu książki. Jeżeli lubicie fantastykę, trochę akcji to polecam. Opowiada historię Clary, początkowo zwykłej nastolatki zaprzyjaźnionej z Simonem, człowiekiem (początkowo, więc to podkreślam). Pewnego dnia w klubie Pandemonium spotyka Nocnych Łowców. Jej życie po tym wydarzeniu ulega totalnej zmianie, gdyż już wie, ze nie należy do "Przyziemnych" i musi walczyć nie tylko o swoje życie...
Nocni Łowcy - potomkowie krwi Anioła Razjela, którzy chronią świat przed demonami.
Więcej -----> filmweb
Wybaczcie, recenzję piszę naprawdę na szybko, bo zmieniły mi się dzisiejsze plany. Nie chcę wiele zdradzać. Przede wszystkim jednak wolę książki serii "Dary Anioła". Ekranizacja jest okej. Jeżeli nie chcecie się irytować i wkurzać, oglądając film po lekturze, to polecam obejrzeć go przed. Jeśli macie zamiar czytać ;)
Miłego dnia!
hej, to jest przepyszne! uwielbiam takie pyszności z niczego :)
OdpowiedzUsuńpotrzeba matką wynalazków, jak to mawiają :D
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńZ takimi owocami zawsze !!! <3
Dziękuję ci za tą recenzję ;* nie czytałam tej książki jak wiesz, może wybiorę się na ten film :)
OdpowiedzUsuńśniadanie świetnie wygląda, szczególnie po dodaniu tych listków bazylii :D i moje ulubione owoce !
Będę musiała wypróbować to cudo :D Ale bez bazylii :P
OdpowiedzUsuńZapiekanka owocowa, super pomysł :) !
OdpowiedzUsuńWygląda jak zwykle niesamowicie <3
OdpowiedzUsuńświetnie wygląda tak zapieczone :)
OdpowiedzUsuńAle cudo wyczarowałaś:)
OdpowiedzUsuńFilm raczej nie dla mnie :p
Zapieczone owoce z chrupiącymi płatkami i bakaliami brzmią (i wyglądają) niesamowicie pysznie!
OdpowiedzUsuńTaka inna wersji crumbli :) Pycha :)
OdpowiedzUsuńOj znam tą lodówkową pustkę.
OdpowiedzUsuńMiałam taką dzisiaj, kiedy chciałam zrobić sobie 2 śniadanie :P
za mało kruszonki ;(
OdpowiedzUsuńno, to najpierw przeczytam książkę!
To nie jest kruszonka. Płatki są wymieszane z owocami ;]
Usuńwygląda smakowicie!
OdpowiedzUsuńTakie proste danie a jakie smaczne :)
OdpowiedzUsuń