kakaowy omlet z bananem, bitą śmietaną, snickersem i granolą czekoladową
cocoa omelette with banana, whipped cream, snickers and chocolate granola
jajko
mleko ( do odp. konsystencji )
1/2 szklanki mąki
łyżka wiórków kokosowych
łyżka kakao
łyżeczka cukru waniliowego
pół łyżeczki proszku do pieczenia
cynamon
banan
śmietana kremówka do ubicia
Mieszamy mąkę, kakao, cukier, proszek do pieczenia, cynamon, wiórki, mleko i żółtko. W oddzielnej miseczce ubijamy białko. Mieszamy obie masy delikatnie i na koniec dodajemy pokrojonego w plasterki banana. Smażymy z obu stron - aby się nie rozwalił można przekręcić go zdejmując na chwilę na talerz i "rzucając" surową stroną na patelnię.
Omlet wyszedł grubszy, ale niestety mokra śmietana zrobiła swoje.
Dzisiaj pojawiam się później, ponieważ postanowiłam sobie, że wreszcie pouczę się trochę historii i udało się. Jutro sobie tylko powtórzę daty i najważniejsze pojęcia i myślę, że będę gotowa. Przynajmniej mam taką nadzieję. Niestety gorzej idzie mi z matematyką, ale jakoś dam radę. Co z tego, że jak tylko wezmę ją do rąk, to prawie zasypiam...
Wreszcie zaczęłam czytać książkę, którą już drugi raz wypożyczam z biblioteki, bo za pierwszym razem za długo ją trzymałam, nawet jej nie zaczynając... Biografia Ludwika XIV. Naprawdę interesuje mnie historia Francji i mam nadzieję, że będzie mi dane szybko ją skończyć i pójść dalej :)
Miłej niedzieli!
o mój boże! zrób mi taki! cudo, cudo, cudo po prostu! używając pewnego znanego tagu foodporn jak nic :)
OdpowiedzUsuńOmlet z takimi dodatkami to przepyszne śniadanie :3
OdpowiedzUsuńteż muszę zaraz zabrać się za naukę..
OdpowiedzUsuńale u Ciebie dziś słodko! dodatki idealne <3
ten snickers wesoło się wkomponował w otoczenie :)
OdpowiedzUsuńWygląda przecudownie! Kurczę, jeszcze tak pięknie przyozdobionego omleta nigdy nie widziałam. :)
OdpowiedzUsuńNie czytam Twojej notki, bo widzę, że jest o nauce, a ja odpoczywam; przepraszam ;)
ja też! właśnie zdałam sobie sprawę, że we wtorek czeka mnie sprawdzian z matmy. Coś czuję, że sobie dzisiaj poromansujemy,
UsuńCudowny ! A jaki puchacz ;)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tak nauką - jesteś mądra i dasz sobie radę ;)
ależ słodkie dziś śniadanie :)
OdpowiedzUsuńhm, ja, pomimo to, że nie jestem fanką historii- właśnie o francuskiej zawsze uczyć się lubiłam :)
jestem na profilu humanistycznym a szybciej zasypiam z książką do historii :D
OdpowiedzUsuńsłodki poranek z słodkim omletem, podoba mi się - pycha!
Nigdy nie ciągnęło mnie na humana, historia to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA omlet wygląda niesamowicie apetycznie :)
Pozdrawiam i zapraszam do polubienia mojej strony na facebooku https://www.facebook.com/pysznosci.kociolek
Abstrahując od historii, matmy itd.
OdpowiedzUsuńAbstrahując od tego, że już Ci to pisałam.
Ale muszę - genialne zdjęcia:D
:***
Usuńnie mam motywacji by zainteresować się szkołą. ehhh ;(
OdpowiedzUsuńWpraszam się na to śniadanie :D:D
OdpowiedzUsuńOmlet pierwsza klasa. Urocze dodatki, i ten batonik ;)
OdpowiedzUsuńHaha, nie raz oddawałam książki nawet ich nie otwierając, a później wypożyczałam jeszcze raz i jeszcze. A najlepsze było jak pani Bożenka z biblioteki pytała "i co, fajna książka, podobała się?" "ależ tak, oczywiście! " To chyba niegroźnie kłamstwo :P
OdpowiedzUsuńA tej historii tak nie przekreślaj, bo dobrze będzie! :D
I śniadanie wspaniałe :)
ja mam na odwrót, matmę mogę, lubię, a historii-nienawidzę xd dobrze, że jej w tym roku nie mam :D
OdpowiedzUsuńo matko, widzę tylko tego snickersa <3
OdpowiedzUsuńpowodzenia z książką! podzwiam, bo ja historii nie znoszę >.<
Przepyszny, fatnastyczny, najlepszy omlet na slodko jaki jadłam. Niedługo wrzucę go do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!