pieczona owsianka z gruszką i jabłkiem
baked oatmeal with pear and apple
5 łyżek płatków owsianych Sante
2 łyżki poppingu z amarantusa
łyżka zarodków pszennych Sante
łyżeczka mielonego lnu
cynamon
2 łyżki musli
jajko
łyżka kremu speculoos/ masła orzechowego
orzechy
małe jabłko
gruszka
Płatki zalewamy wodą, odstawiamy. Do miseczki wsypujemy wszystkie suche składniki oraz starte i odciśnięte z nadmiaru soku jabłko. Gruszkę kroimy w kostkę. Kiedy płatki wchłoną już wodę, dodajemy je do miseczki, wbijamy jajko, wsypujemy gruszkę i wszystko mieszamy. Krem/masło możemy wymieszać z masą lub - tak jak ja - wsadzić do środka owsianki. Pieczemy 30-35 min. w 180*C. Smacznego!
Brak pomysłu na śniadanie. Miałam już wyciągać jogurt, kiedy przypomniałam sobie jak dawno nie jadłam pieczonej owsianki. A ostatnio, jak wiecie, tylko taką toleruję...
Postanowiłam wykorzystać fakt, że to już ostatni wolny dzień, wolny poranek. Przed śniadaniem zdążyłam posprzątać w domu, więc na spokojnie mogłam zjeść swoją ciepłą, pyszną owsiankę. Z pewnością będę ją robiła częściej! Chociażby zapiekając ją wieczorem.
Na obiad też robię coś nowego. Mam nadzieję, że wyjdzie! :-)
ja ostatnio ciągle bym jadła coś z piekarnika, jak nie śniadanie to obiad :) pieczoną owsianką uwielbiam i chętnie znowu przyrządzę :)
OdpowiedzUsuńostatni dzień, ale jakoś sobie poradzimy, a potem ferie ;D
trzymam kciuki za obiad, zresztą i tak wiem, że będzie to coś pysznego! :*
No no to pochwal się efektami ,jestem bardzo ciekawa co wyczarujesz ! :)
OdpowiedzUsuńPieczone owsianki to jedne z lepszych śniadań :3
OdpowiedzUsuńI pochwal się potem, co wymyśliłaś na obiad! :)
Dawno nie jadłam zapiekanej owsianki. Rano nigdy nie ma czasu... Chyba skorzystam z Twojego pomysłu i przygotuję ją kiedyś poprzedniego dnia wieczorem. ;)
OdpowiedzUsuńpieczona to jedna z najlepszych :D świetne dodatki, takie połączenie musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tym obiadem...co dobrego szykujesz? :)
OdpowiedzUsuńa pieczone owsianki uwielbiam. pod każdą postacią :)
napakowana owocami i taką lubię! :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Nie jadłam nigdy owsianki zapieczone wieczorem i odstanej do rana. A to może być całkiem dobre. Jak ciasto :]
OdpowiedzUsuńA dzisiejsza owsianka to same pyszności :)
jeśli Tobie takie śniadania z braku pomysłów wychodzą... to częściej niech się to zdarza ;)
OdpowiedzUsuńjeżeli smakowała tak jak wygląda.. jeju, cudeńko! :D
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam pieczonej!
OdpowiedzUsuńJaka piękna miseczka , owsianka zachęca , a zdjecia sa mega !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń