placki korzenne z daktylami, tahini, pomarańczą i orzechami włoskimi
ginger - cinnamon pancakes with dactyles, tahini, orange, walnuts
Zdjęcia nie oddają smaku tych placków. Były pyszne, musicie mi zaufać.
Mam tego powoli dosyć. Zdjęć przy porannym świetle. Niestety nie mam czasu siedzieć w photoshopie, którego i tak nie umiem obsługiwać...a mój aparat nie nadaje się do zdjęć przy sztucznym oświetleniu. Rozważam prowadzenie bloga weekendowego i okazyjnego - kiedy jem, jak jest już jasno na dworze. Muszę to jeszcze poważnie przemyśleć...
Nie zrozum tego jako hejt, ale te zdjęcia rzeczywiście nie wyglądają za dobrze..
OdpowiedzUsuńWyglądają na pyszne ! Zdjęcia idealnie to oddają :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się! Nie o zdjęcia chodzi, a o śniadanie ;) Jeśli codzienne blogowanie sprawia Ci przyjemność to nie rezygnuj. Ja i tak na sam widok tych Twoich placków dostaję ślinotoku :D
OdpowiedzUsuńja już myślę tylko o świętach, więc idealne placuszki ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia nie są jakimś priorytetem, a ja lubię oglądać Twoje śniadania, więc dodawaj codziennie! :)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że talerz to placuszki :D Dopiero jak się przyjrzałam to zobaczyłam twoje śliczne jedzonko! <3
OdpowiedzUsuńW takim razie każdy musiałby prowadzić bloga tylko wtedy kiedy ma ładne zdjęcie. Nie marudź, bo twoje dania na zdjęciach i tak zawsze wyglądają mega apetycznie i doskonale łączysz smaki :)
OdpowiedzUsuńAleż bym zjadła:)
OdpowiedzUsuń