Niee, to nie jest powrót.
Korzystam z wolnej chwili i jeżeli jeszcze kiedykolwiek w tym roku szkolnym będzie okazja, to się odezwę.
Nie będę się rozpisywała na swój temat, chociaż naprawdę dużo mogłabym napisać. Ale nie o to chodzi. Wiele rzeczy się zmieniło i bardzo mnie to cieszy. Nigdy nie byłam tak szczęśliwa. I proszę, niech tak pozostanie. Moje codziennie śniadania wyglądają bardzo podobnie, więc nie widzę sensu w ich fotografowaniu, zwłaszcza przy słabym świetle.
Tymczasem leczę się dalej, pozostając w domu z niezliczoną ilością kubków herbaty, pod ciepłym kocykiem, z dobrą muzyką, z ciekawymi filmami i nie przejmuję się zaległościami. Do czasu :-)
Trzymajcie się ciepło! :*